Myśl o postępie towarzyszyła twórcom marki Tungsram od samego początku. Nie bez powodu dzisiejszy slogan firmy głosi: „Innowacyjność jest naszym dziedzictwem”. Nawiązanie do pełnej pionierskich, nowatorskich rozwiązań historii ma wyznaczać aktualny kierunek rozwoju zyskującej nową jakość marce.
Niedawno marka Tungsram otrzymała nowe życie. Po ponad 120 latach burzliwej historii ponownie zyskuje zasłużoną pozycję lidera na europejskim rynku oświetleniowym. Angażuje się zarówno w dziedzinie rozwiązań zewnętrznych, jak i wewnętrznych, a także – rzecz jasna – motoryzacyjnych.
Nowy slogan Tungsramu jest przewrotny. Słowo „innowacja” nawiązuje do łacińskiego „innovare” – odnawiać, zmieniać. To coś całkiem innego, nowego, świeżo wprowadzonego. Siłą rzeczy innowacja to przemiana, różnicująca stan obecny od otrzymywanego w spadku po minionych pokoleniach dziedzictwa. Warto jednak zauważyć, że w języku polskim terminy innowacja i innowacyjność różnią się nieco między sobą. Podczas gdy innowacja jest wprowadzaną zmianą, innowacyjność to ogół tendencji, określających dążenie do postępu. I w tym właśnie kontekście możemy patrzeć na Tungsram – firmę, dla której postępowość i poszukiwanie nowych rozwiązań stanowiło podstawę misji od samego początku istnienia. Przyjrzyjmy się temu, o jakim dziedzictwie mówi Joerg Bauer, prezes i dyrektor generalny Tungsram Group.
Kiedy w 1862 bracia Bel i Bernat Egger założyli Wiedniu niewielkie przedsiębiorstwo, produkujące telefony i telegrafy, nikt nie spodziewał się, że będzie to zaczątek zupełnie nowej ery europejskiego przemysłu. Ale bracia byli wizjonerami. Gdy tylko świat obiegła wiadomość o patencie Thomasa Edisona, natychmiast rozszerzyli profil swojej firmy o lampy żarowe. Po początkowym sukcesie nie sposób było się powstrzymać – tak w 1896 roku narodziła się spółka akcyjna, którą dziś przyjmuje się za pierwszą postać marki Tungsram.
Rozmach był niewiarygodny. Choć Edison opatentował swoją żarówkę w roku 1897, już w 1883 przedsiębiorstwo produkowało ich przeszło 1500 dziennie. Dzięki środkom, przyznanym przez rząd Austro-Węgier na rozwój technologii, Bernat Egger mógł otworzyć nowoczesną manufakturę w Budapeszcie.
Firma od początku szła ramię w ramię z drugą rewolucją przemysłową, której owocem stała się elektryfikacja globu. W tym czasie Budapeszt stał, obok Chicago, na czele najszybciej rozwijających się miast świata.
Edisonowska żarówka z żarnikiem grafitowym, choć nowatorska, miała swoje wady. Przede wszystkim szybko ciemniała i dawała stosunkowo niewiele światła, które w dodatku tworzyło czerwonawą poświatę. Dlatego w węgierskich laboratoriach pracowano nad udoskonaleniem tego projektu. W 1904 roku udało się to Sandorowi Justowi i Franjo Hanemanowi, którzy wykorzystali pomysł rosyjskiego wynalazcy Aleksandra Łodygina, tworząc żarówkę wolframową. Był to przełomowy krok w dziedzinie elektryfikacji – żarówka wolframowa świeciła jasnym światłem i była o wiele trwalsza od poprzedniczki. To ona na lata stała się głównym produktem, wytwarzanym w eggerowskiej Electric Light Bulb Factory. Co więcej, dała początek znanej do dziś nazwie firmy.
Węgierscy wynalazcy z fabryki, założonej przez Eggera, mieli na swoim koncie jeszcze jedno spektakularne odkrycie. Było nim wprowadzenie w 1934 roku żarówki gazowanej, wypełnionej obojętnym gazem szlachetnym. Używany do tego celu krypton zmniejszał parowanie wolframu, wydłużając tym samym żywotność żarówki. Ten kolejny przełomowy patent, za którego sukcesem stał Imre Brody, ponownie całkowicie odmienił spojrzenie na oświetlenie. Dzięki wyższej temperaturze pracy, a w przeciwieństwie do stosowanych wcześniej żarówek próżniowych, żarówka kryptonowa świeciła białym, zbliżonym do naturalnego, światłem. Zniwelowany został problem osadzania na bańce nalotu oraz szybkiego przepalania żarnika. Dzięki odmienionej konstrukcji mogła wyróżniać się również atrakcyjnym kształtem. To właśnie ona była starszą siostrą znanej dziś fanom motoryzacji żarówki ksenonowej.
Historia to czasem zbiór opowieści o wielkiej wadze niewielkich szczegółów. Tak jest w przypadku Tungsramu, na którego legendę złożyły się nie tylko spektakularne odkrycia, ale również cała sieć pojedynczych zdarzeń, z których każde dowodzi, jak silna determinacja towarzyszyła twórcom marki.
Nawet zarejestrowana w 1909 roku nazwa firmy świadczy o miłości do innowacji. Gdy wpięć lat wcześniej żarnik wolframowy wyparł stosowany dotychczas grafit, nikt nie mógł mieć pewności, że sytuacja się nie powtórzy. Przełom dziewiętnastego i dwudziestego wieku był bowiem czasem dynamicznych przemian w dziedzinie techniki i przemysłu, a przerwy między kolejnymi naukowymi odkryciami nie były już tak długie, jak w przeszłości. A jednak węgierska fabryka zdecydowała się podjąć ten ryzykowny krok i zmienić dotychczas używaną i zgodną z panującą modą nazwę. W ten sposób Fabryka Żarówek Elektrycznych stała się marką Tungsram. Krótki i łatwy do zapamiętania, zlepek słów „tungsten” i „wolfram”, będących angielskim i niemieckim określeniem tego użytecznego pierwiastka, był wręcz ikoniczny. Stało się jasne, że Tungsram zamierza dyktować trendy nie tylko w świecie przemysłu, ale i nauki. Ten całkowicie nowatorski pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Choć kolejne technologie przychodzą i odchodzą, żarnik wolframowy używany jest do dziś.
Zmianę nazwy firma zawdzięczała nowemu dyrektorowi, Lipótowi Asznórowi. To dzięki niemu powstała najważniejsza z działających przy węgierskiej fabryce grup badawczych, odpowiedzialnych za poszukiwanie nowych rozwiązań. Było to pierwsze w Europie profesjonalne laboratorium badań przemysłowych, powstałe w 1923 na wzór edisonowskich „fabryk wynalazków” z Menlo Park oraz West Orange Lab w stanie New Jersey.
Dowodzi to, że odpowiadanie na bieżące potrzeby oraz wykorzystywanie możliwości, dawanych przez najnowocześniejsze metody i technologie, od początku znajdowało się wysoko na liście celów, przyświecających kierownictwu firmy Tungsram. Marka inwestowała w technologie jutra. Aby to osiągnąć, wspierała dopiero rodzące się pomysły, a także – zgodnie z panującą wówczas modą –prowadziła szeroko zakrojone badania i tworzyła własne rozwiązania.
Nie ulega wątpliwości, że dzisiejsze kierownictwo firmy Tungsram zamierza kontynuować ten dorobek, stawiając tym samym pomnik pamięci takim wielkim twórcom, jak wspomniani Sandor Just i Imre Brody, czy pionier astronomii radarowej Zoltan Bay.
Druga połowa XX wieku była dla Tungsramu bardzo surowa. Po szkodach wywołanych przez armię radziecką pod koniec II wojny światowej, a następnie problemach spowodowanych nacjonalizacją węgierskiego przemysłu, dopiero w 1989 nastąpiła szansa na powrót do formy. Fuzja z ówczesnym gigantem, General Electric, pozwoliła Tungsramowi rozwinąć skrzydła także w zakresie rewolucyjnej, energooszczędnej technologii LED i zapewniła marce powrót na ugruntowaną pozycję na europejskim rynku. Jeszcze jako GE Lighting firma wzięła udział w szeregu nowatorskich inwestycji, wśród których znalazły się między innymi inteligentne rozwiązania oświetleniowe miast takich jak Ljubljana czy Brno. Do jednych z najnowszych akcji, powstałych z tego romansu GE, była otwarta w 2011 roku iluminacyjna Lighting Experience Center, towarzysząca 115 rocznicy założenia węgierskiej firmy. Interaktywny spacer po wystawowym salonie światła został zrealizowany według projektu włoskiego studia Cerquiglini&Rossi.
Dziś Tungsram nadal nie przestaje dynamicznie się zmieniać. Choć po kryzysie drugiej połowy XX wieku firma nie jest już liderem w dziedzinie nowych odkryć, jej aktualna polityka jest nastawiona na aktywne wspieranie klientów i partnerów. Obecnie stara się odzyskać samodzielność po trzydziestoletnim mariażu z General Electric. Tak jak kiedyś, zamierza brylować nie tylko w zakresie oświetlenia, ale również zarządzania, logistyki i automatyzacji procesu produkcji. Stawia na Tungsram Automotive – dział odpowiedzialny za wdrażanie oświetlenia samochodowego. Zamierzając wzmocnić swoją pozycję, Tungsram będzie musiał zaangażować się szczególnie mocno w rozwój technologii LED, z czego doskonale zdaje sobie sprawę Gabriella Mozes, dyrektor naczelna ds. motoryzacji, stojąca na czele reorganizacji GE Lighting.
Historia Tungsramu to nie tylko oświetlenie domowe, a później samochodowe, ale również medyczne i radiowe, a także technologie telefoniczne. Dzieje marki tworzyła również liczne przemiany i transformacje w ramach organizacji wewnętrznej. To dzięki nim firma na niemal każdym etapie dziejów była zarządzana w sposób nowoczesny i… skuteczny!
Po wykupieniu większości akcji przed General Electric w 1989 Tungsram dostał szansę stać się liderem właśnie w zakresie innowacji zarządzania. GE przez wiele lat utrzymywało się na szczycie rankingów przedsiębiorstw, stwarzających najlepsze możliwości rozwoju dla utalentowanych pracowników. Zmieniła się kultura korporacyjna. Dziś Tungsram ma zamiar otworzyć nowe możliwości przed kolejnym pokoleniem młodych, zdolnych ludzi, tworząc przyjazną atmosferę pracy i pole do kształcenia. Roztaczając taką wizję nie tylko przed Węgrami, wchodzącymi właśnie na rynek, grube ryby Tungsramu porównują aktualną filozofię firmy do celów startupu. Chcą działać elastycznie, szybko i atrakcyjnie, z jednoczesnym poszanowaniem zasad i rzeczowości, którym organizacja kierowała się od zarania swojej historii.
W lutym 2018 Tungsram wróciło do macierzy. Grupa GE sprzedała wszystkie swoje europejskie udziały, a jej węgierskie aktywa weszły w skład Tungsram Operations Kft. Nowe kierownictwo spółki postawiło sobie za cel upamiętnienie wielu lat burzliwej historii marki Tungsram w sposób najlepszy z możliwych – dalszą intensywną pracą w kierunku rozwoju technologii. Czyżby przedsiębiorstwo, założone przez Bernata Eggera w Budapeszcie przed ponad stu dwudziestu laty, miało odegrać równie znaczącą rolę także w epoce czwartej rewolucji przemysłowej?
Źródło zdjęć i mediów: shutterstock.com, youtube.com